cienie na ścianie ech

Cześć. Wiesz, popękały ci słowa, potłukły się zdania, połamały frazy. Wyciekło znaczenie... Dlatego dusisz się milczeniem, gryziesz połamane palce, które nie potrafią już skrupulatnie spisywać... Jestem twoim wewnętrznym kontestatorem. Prywatną lożą szyderców. Wydrwię każde zredukowanie szerszej myśli do jednego aspektu. Wyszydzę dowolne sformułowanie wielowymiarowej konstrukcji, które przybierze postać spłaszczonego cienia . A nawet gdybyś poradziła sobie z marnym słowem, wyśmieję każdą myśl, jako już pomyślaną, każdą prawdę jako truizm, każdą wypowiedź nazwę pustym hałasem. Jedynym znanym dźwiękiem stanie się kawalkada potłuczonych ech.